UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Śmiech to zdrowie - wybór należy do ciebie!
Strony: < 1 2 3 4 > |
Sortuj: DATA DŁUGOŚĆ OCENA |
W czasie pomarańczowej rewolucji putin dzwoni do sztabu Juszczenki i mówi, umożliwimy wam przejęcie władzy, ale musicie nam dać Lwów i Kijów. W sztabie lekka konsternacja, po chwili odpowiadają: - Ok, damy wam kijów, ale lwów musicie sobie sami nałapać. | Brain(16) Ranking:
| 2005-07-28 12:49:10 ŚREDNI 0 głosów |
Przychodzi Buzek do Kwaśniewskiego. Siadają przy stole. Prezydent patrzy na niego ... - marne to, oczka podkrążone, rączki mu chodzą. Kwachu pyta: - Panie premierze, wygląda pan nie najlepiej, co się stało? Buzek na to mówi: - Kurcze Olek dajmy spokój tym konwenansom. Powiedz mi, do cholery, jak ty to robisz?! Otaczasz się samymi fachowcami, ekspertami pod każdym względem, masz kogo do telewizji posłać do każdego programu, twoja kancelaria pełna jest dobrych doradców, prawników, ludzi od mediów, nawet żona ci pomaga i wyciągnie cię z największej opresji itd...., A ja: cały mój gabinet to banda kretynów, moi doradcy to infantylne gnojki, mój sekretariat wypełniają troglodyci. No powiedz, jak ja mam mieć dobre notowania pracując z takim motłochem, no jak!! Olek proszę cię, powiedz mi, jak ty sprawdzasz swoje otoczenie i doradców, żeby się dowiedzieć, którzy się nadają, a którzy nie??! (kończył już chlipać Kwachowi w rękaw). Olek popatrzył i zamyślił się, po kilku sekundach milczenia mówi: - Dobra, panie profesorze, powiem to panu, bo szkoda mi się pana zrobiło. Po prostu przeprowadzam mały test. - Test? Jaki test?- pyta Buzek. - A zaraz go panu zademonstruje. - RYYYYSIEK !!!!! wola Kwachu. Po chwili do gabinetu wbiega sapiąc i dysząc Kalisz. - Słuchaj no Rysiu powiedz swemu prezydentowi taka rzecz: kto to jest jest synem twojej matki ale nie jest twoim bratem? Kalisz przymrużył oczka i po 4 sekundach mówi: - To proste, to musze być ja! - Dobrze, Rysiu, możesz odejść. Drzwi się zamknęły. - Widzi pan profesor, sprawdzam w ten sposób każdego z mojego otoczenia. Jak źle odpowie to won! - Doskonale!- ucieszył się Buzek - Muszę to wypróbować. Następnego dnia przechadza się Buzek w kuluarach sejmowych i myśli, kogo by tu przydybać i wypróbować. Nagle patrzy, a tu Handke próbuje uciec do sali kolumnowej udając, że nie widzi swojego szefa. Buzek szybkim susem dopadł balustrady i wola go. Chcąc nie chcąc minister edukacji poczłapał do Buzka. - Mirek powiedz mi, kto to jest - jest synem twojej matki, ale nie jest twoim bratem? Handke zbaraniał. Po chwili: - Ależ panie premierze, nie mogę tak od razu udzielić odpowiedzi, to może być bardzo pochopne, musze mieć więcej czasu, myślę, że do jutra mógłbym postarać się żebrać odpowiednie dane i udzielić przynajmniej wstępnej odpowiedzi... Buzek się skrzywił. - Dobra, Mirek, do jutra masz czas. Handke w te pędy pognał do ministerstwa, powołał sztab kryzysowy, zamówił ekspertyzy, analizy. Za pieniądze z rezerwy MEN-u została utworzona specjalna komórka do uporania się z problemem. Siedzą, myślą i nic. Nikomu nic do głowy nie przychodzi. Siedzieli tak aż do rana. W końcu Handke myśli: - Kurcze, zadzwonię do Balcerowicza- mówią, że to podobno niegłupi facet, może on cos pomoże. Jak pomyślał tak zrobił. Odbiera zaspany Balcerowicz. - Panie premierze, mam do pana takie małe pytanie: kto to jest synem twojej matki, ale nie jest twoim bratem? - Oczywiście, że to jestem ja!!!- wrzasnął Balcerowicz i trzasnął słuchawką. Uradowany Handke biegnie do URM-u, wpada do kancelarii premiera drąc się wniebogłosy: - Wiem! Wiem! Z gabinetu wychodzi Buzek. - No słucham, Mirek, słucham? - To jest oczywiście Leszek Balcerowicz! Buzkowi zwęziły się oczy, cały posiniał i wrzasnął. - WON!!! WON!!! Won stąd ciemna maso!!! To jest Rysiek Kalisz!!! | Brain(16) Ranking:
| 2005-07-28 12:53:27 DŁUGI 0 głosów |
Lepper miał trzy nocniki: złoty, srebrny i brązowy. A jak przyszło co do czego, to i tak zesrał się na schodach.
| anthony_k(153) Ranking:
| 2005-08-26 23:13:21 ŚREDNI 0 głosów |
Nauczycielka przyłapuje Jasia w ubikacji na paleniu papierosów - Jestes dopiero w trzeciej klasie i nie wolno ci palić papierosów! - A Andrzej Lepper jak był w trzeciej klasie to palił! - Tak, ale miał już wtedy 18 lat!
| cipuchna(111) Ranking:
| 2005-11-17 18:41:59 ŚREDNI 0 głosów |
-Dlaczego przedstawiasz sie jako niezależny kandytat na posła??-pyta jeden polityk drugiego -Bo na niczym innym mi nie zależy jak na tym, żeby załapać sie do sejmu | Arcik M(53) Ranking:
| 2006-01-18 20:04:53 ŚREDNI 0 głosów |
Kaczyński przedstawia swój program w sejmie, kolejno wymienia postulaty ..chciałbym stworzyć 3 mln mieszkań, ograniczyć inflację, ale jednocześnie zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne kształcenie dla wszystkich studentów, 2 krotnie zwiększyć emerytury i renty a jednocześnie ograniczyć dziurę budżetową ..(...) Nagle wypowiedź przerywa głos z sali : - Panie Kaczyński, tak to Panu tylko w Erze dopasują... | ShprOtka(25) Ranking:
| 2006-01-25 16:02:43 DŁUGI 0 głosów |
Na konferencji w Jałcie Roosevelt, Churchill i Stalin częstują się papierosami. Roosevelt wyciąga drogocenną papierośnicę, wysadzaną brylantami, i pokazuje im dedykację: Prezydentowi- Naród. Churchill wyciąga równie piękną i chwali się dedykacją: Drogiemu Premierowi- Król. Tylko Stalin nie kwapi się z pokazaniem swojej papierośnicy. Churchill wyciąga mu delikatnie z ręki piękną złotą papierośnicę i czyta dedykację: Lubomirskiemu- Radziwiłł. | ShprOtka(25) Ranking:
| 2006-01-25 16:10:53 DŁUGI 0 głosów |
Oleksy wrócił z zagranicznej delegacji, na której niesamowicie zasmakowała mu zupa żółwiowa. Wchodzi do restauracji w Warszawie i postanawia ją zamówić. Kelner z lekkim dziwieniem przyjmuje zamówienie, biegnie do kucharza je pokazać. Ten przejrzał wielką księgę z przepisami i znalazł, jest zupa żółwiowa. Wysłał kelnera szybciutko po żółwia do zoologicznego, a sam przygotowuje składniki. Chwile później mając żółwia przed sobą, przymierza się, by jednym płynnym ruchem obciąć biedakowi łeb. Pada cios, lecz żółw zwinnie schował łepek w skorupę. Kucharz zamierza się jeszcze raz, ale i tym razem żółw był szybszy. Po 30 minutach ciągłych prób dekapitacji żówia, do kuchni wpada ochroniarz Oleksego: - Panie Kucharz, co z tą zupą? - Przepraszam za zwłokę, ale ni jak sobie z tym skubanym żółwiem poradzić nie mogę. - Proszę wsiąć zamach, tym razem się uda. W tym momencie ochroniarz wkłada żółwiowi palec w odbyt. Zdziwiony zwierz wystawia szyję jak najdalej może. W tym momencie pada cios, a żółw wreszcie leży bez głowy. - Dziękuję za pomoc. Bez pana bym sobie nie poradził! Skąd zna pan taką sztuczkę? Jest pan jakimś specjalistą od żółwi? - Nie... Ale od 10 lat wiążę Oleksemu krawat... | ShprOtka(25) Ranking:
| 2006-01-25 16:13:14 DŁUGI 0 głosów |
Mamy bardzo nowoczesny kraj - prezydenta z backupem i premiera sterowanego radiem. | piter1989(29) Ranking:
| 2006-03-10 09:40:45 KRÓTKI 0 głosów |
Dlaczego Lepper zniechęcił się do kosiarek mechanicznych? - Bo już wiele razy próbował kosiarkę, chłopską tradycją, postawić na sztorc i nigdy mu nie wyszło.
| kasia96(108) Ranking:
| 2007-04-12 20:34:54 ŚREDNI 0 głosów |
Strony: < 1 2 3 4 > |
Sortuj: DATA DŁUGOŚĆ OCENA |
|